Czwartek, 28.03.2024, imieniny: Anieli, Kasrota, Soni

Miłość do ojczyzny na odległość - 10 pytań do zastępcy ambasadora w Katarze - Macieja Kubickiego

  • 22.05.2016, 21:08 (aktualizacja 23.05.2016 15:08)
  • Andżelika Kolebuk
Miłość do ojczyzny na odległość - 10 pytań do zastępcy ambasadora w Katarze - Macieja Kubickiego
Pracował już w Libii i Nowej Zelandii. Teraz - w Doha - stolicy Kataru. Jest absolwentem filologii angielskiej, politologii i handlu zagranicznego. Gdy MSZ ogłosiło konkurs na stanowisko specjalisty ds. politycznych i ekonomicznych w Ad Dauha (Doha) postanowił się zgłosić. Udało się. Choć od rodzinnego Elbląga dzieli go teraz 4200 km, to ciągle interesuje się życiem miasta, o Polsce nie zapomina ani na chwilę. W wywiadzie z nami zdradza sekrety pracy konsula.

1. Od jak dawna pełni Pan funkcję zastępcy ambasadora w Katarze i w jaki sposób można zostać dyplomatą?

W Katarze pracuję od 2012 r., od początku jako zastępca ambasadora, aktualnie w stopniu dyplomatycznym radcy. Zakres moich obowiązków dotyczy głównie spraw politycznych i ekonomicznych, jednak od czasu do czasu występuję również w roli konsula. Ambasada RP w Dosze jest niewielką placówką, mamy aktualnie 4 etaty dyplomatyczne, więc od pracowników wymaga się stosunkowo dużej uniwersalności jeśli chodzi o realizowane zadania.

Do dyplomacji wiodą różne drogi. Najpopularniejszą jest skończenie Akademii Dyplomatycznej, jednak do MSZ można się dostać również jako absolwent Krajowej Szkoły Administracji Publicznej. Ministerstwo, w zależności od potrzeb, prowadzi też nabory zewnętrzne. Oczywiście niezbędne jest posiadanie stosownego wykształcenia. Preferowane są: stosunki międzynarodowe, politologia, prawo, filologie. Podstawą jest znajomość języków obcych.

2. Czego Pan najbardziej obawiał się obejmując to stanowisko?

Nie miałem obaw. W Służbie Zagranicznej RP pracuję od 2008 r. Mam za sobą doświadczenie w pracy w Libii, w tym również w trudnych warunkach wojny domowej. Pracowałem też w Nowej Zelandii – naszej najbardziej oddalonej placówce zagranicznej. Każde państwo ma swoją specyfikę, w każdym na dyplomatów czekają inne wyzwania. W Katarze dużym problemem są arcytrudne warunki klimatyczne, ale jest to miejsce bezpieczne, z nowoczesną i dostępną infrastrukturą.

3. Jakie zdolności są potrzebne, aby objąć takie stanowisko?

Z pewnością pomaga znajomość regionu – skomplikowanej historii i rzeczywistości Bliskiego Wschodu, dynamiki procesów politycznych, charakterystyki społecznej i demograficznej państwa przyjmującego, a także uwarunkowań kulturowych. Niezbędne są zdolności analityczne, umiejętność pozyskiwania informacji i budowania na ich podstawie szerszego kontekstu, wychodzącego poza ramy państwa, w którym się urzęduje. Dlatego właśnie tak ważny jest w tej pracy wspomniany przeze mnie uniwersalizm i wszechstronność. Rzadko kiedy w tak trudnym i dynamicznym regionie mamy do czynienia z zastojem, czy powtarzalnością zjawisk. Każdy dzień jest inny, każdy przynosi nowe fakty, które trzeba na bieżąco interpretować, przetwarzać i wyciągać z nich wnioski. Koniecznością jest zdolność do łatwego nawiązywania relacji interpersonalnych, w tym z partnerami z innych obszarów kulturowych.

4. Czy różnice kulturowe między Polską a Katarem były dla Pana szokujące czy może fascynujące?

Tak jak wspomniałem, wcześniej miałem okazję pracować w Libii, a więc w państwie arabskim. Co prawda region Afryki Płn. różni się znacznie od regionu Zatoki Perskiej, jednak pewne elementy są wspólne. Najważniejszym z nich jest religia. Tak naprawdę w największym stopniu to właśnie ona determinuje najistotniejsze różnice pomiędzy Zachodem i światem arabskim.

Przed wyjazdem na placówkę dyplomaci przechodzą szereg szkoleń. Dodatkowo można dokształcać się samemu. Oferta literatury opisującej różnice kulturowe pomiędzy naszym światem i światem arabskim jest bogata i można bez problemu z niej czerpać. Opisano chyba wszystkie różnice, jednak co innego znać teorię, a co innego stykać się z nimi w życiu codziennym. Wymaga to sporego zrozumienia i otwartości. Podstawą jest świadomość, że jest się tu gościem i nie ma innej drogi do funkcjonowania w tych realiach, jak dostosowanie się do lokalnych warunków. Najbardziej zaskakujące jest dla mnie to, że im dłużej pracuję za granicą, im lepiej znam inną kulturę i region, tym bardziej jestem świadomy, jak mało jeszcze o niej wiem.

5. Czy życie w odległym zupełnie odmiennym zakątku, zmieniło Pana spojrzenie na kraj ojczysty?

Co do zasady nie. Natomiast odległość pozwala na złapanie dystansu do tego co dzieje się w ojczyźnie, szczególnie w sferze politycznej. Z dystansu łatwiej też docenić piękno Polski, jej zasoby naturalne, bogactwo kulturowe. Oczywiście optyka ta wyostrza też wady i niedoskonałości, ale o nich na co dzień raczej się nie pamięta.

6. Co najbardziej zafascynowało Pana w Katarze?

Zdecydowanie bogactwo tego państwa i mądre podejście do jego rozwoju. Kraj, który jeszcze 20-30 lat temu był głęboką prowincją, dziś, na wielu polach wyrasta na giganta. Jest największym w świecie producentem gazu skroplonego, buduje istotną wartość dodaną w przemyśle przetwórstwa węglowodorów. Staje się istotnym centrum turystyki konferencyjnej i już teraz jest olbrzymim hubem dla transportu lotniczego. Stawia też na rozwój sportu i organizację dużych imprez sportowych. Od 4 lat, w drugi wtorek lutego obchodzi się tu dzień sportu jako oficjalne święto państwowe.

Najbardziej jednak fascynuje skala powstających tu projektów i tempo ich realizacji. To jedno z tych miejsc, gdzie wielkie marzenia i śmiałe wizje stają się rzeczywistością.

7. Społeczeństwo katarskie uchodzi za najbogatsze na świecie, jak zatem wygląda życie w Doha?

Faktycznie, biorąc pod uwagę wysokość PKB per capita, Katar jest najbogatszym państwem świata. Pamiętać jednak należy, że dobrobyt nie jest dzielony równo. Spośród 2,5 mln mieszkańców Kataru aż ok. 1 mln to cudzoziemscy robotnicy należący do tzw. taniej siły roboczej, którzy nie mają szans na czerpanie z bogactwa Kataru.

Jeśli chodzi o życie codzienne to myślę, że najlepiej widać to na drogach: luksusowe samochody, szerokie, nowe ulice i autostrady. Na pewno zauważalne są też ultranowoczesne obiekty użyteczności publicznej – muzea, szpitale, urzędy, infrastruktura sportowa, etc. Na pewno status najbogatszego państwa świata potwierdzają liczne luksusowe butiki najdroższych marek świata, czy jachty cumujące w miejscowej marinie. Pewien obraz tutejszej rzeczywistości mogą także tworzyć statystyki – np. to, że przeciętnie gospodarstwo domowe w Katarze wydaje na zakup dóbr i usług należących do kategorii luksusowych aż 4 tys. USD miesięcznie.

8. Ilu Polaków przebywa na stałe w Katarze?

Według szacunków Ambasady RP w Dosze aktualnie w Katarze żyje ok. 800 Polaków. W olbrzymiej większości są to wysokiej klasy specjaliści mający bogatą historię zawodową i doświadczenie. Reprezentują różne profesje, jednak najwięcej jest inżynierów budowlanych, architektów, informatyków, specjalistów od HR i finansów. Jest też całkiem pokaźna grupa pilotów i personelu pokładowego pracująca dla Qatar Airways.

9. Na jaką pomoc i w jakich sprawach może liczyć Polak przebywający Katarze?

Zakres pomocy konsularnej określa Konstytucja i ustawa Prawo konsularne. Abstrahując od kwestii związanych z legalizacjami dokumentów, czy czynnościami prawnymi, które stanowią dużą część pracy konsulatu, konsulowie reagują najczęściej w sytuacjach kryzysowych – z reguły wtedy, gdy któryś z naszych rodaków wejdzie w konflikt z prawem. I nie musi być to wcale wykroczenie czy przestępstwo popełnione na terytorium Państwa Katar. Częstokroć zdarzało nam się interweniować po tym, jak Polacy narozrabiali na pokładach samolotów Qatar Airways. Chciałbym postawić sprawę jasno – konsul nie jest w stanie pomóc obywatelowi w uniknięciu odpowiedzialności. Jeśli lokalne władze kogoś zaaresztują, konsul nie ma możliwości wyciągnięcia takiej osoby z aresztu czy więzienia. Jego rolą jest natomiast zadbanie o to, by prawa takiej osoby były przestrzegane przez miejscowe władze w stopniu nie mniejszym niż prawa obywatela tego państwa. Konsul nie może też pełnić roli adwokata czy doradcy prawnego osoby, która popadła w konflikt z prawem za granicą.

Inny rodzaj pomocy otrzymują polscy przedsiębiorcy, którzy chcieliby prowadzić interesy w Katarze. Jesteśmy w stanie nakreślić im ogólne ramy funkcjonowania w biznesie, specyfikę danego rynku, czy wskazać główne ryzyka. Nie możemy natomiast pośredniczyć w działalności biznesowej polskich firm ani wykonywać za nie ich działalności operacyjnej.

10. Jak wyglądają relacje Polski i Kataru?

Warto na wstępie zauważyć, że stosunki dyplomatyczne nawiązaliśmy z Katarem zaledwie 26 lat temu. Pomimo relatywnie krótkiego okresu współpracy rozwijają się one znakomicie. Co więcej, kilka lat temu nabrały charakteru strategicznego. Mam tu na myśli umowę, na podstawie której Polska kupuje od Kataru gaz skroplony. W lutym tego roku do gazoportu w Świnoujściu wpłynął drugi ładunek LNG. Wraz z pierwszym, z grudnia ub. r., były to tzw. dostawy techniczne. W lipcu spodziewamy się pierwszej dostawy komercyjnej. Dzięki tej współpracy, po raz pierwszy w historii naszej ojczyzny jesteśmy w stanie zdywersyfikować kierunek dostaw tak strategicznego nośnika energii, jakim jest gaz. Myślę, że to właśnie najlepiej pokazuje znaczenie współpracy z Katarem.

Aktualnie koncentrujemy się na dalszym, wielopłaszczyznowym rozwoju stosunków z Dohą, szczególnie w obszarze gospodarczym. Pracujemy nad tym, by Polska była coraz bardziej zauważalna przez naszych partnerów oraz żeby nasze dwa państwa łączyła coraz szersza sieć współpracy.

 

Andżelika Kolebuk

Zdjęcia (8)

Podpięte galerie zdjęć:

10 pytań do zastępcy ambasadora w Katarze - Macieja Kubickiego

Podziel się:
Oceń:
TAGI:

Komentarze (0)

Dodanie komentarza oznacza akceptację regulaminu. Treści wulgarne, obraźliwe, naruszające regulamin będą usuwane.


Zobacz także